sobota, 20 lipca 2013

Uno

20 SIERPNIA 2013 - blog zostaje zawieszony z przyczyn rodzinno-życiowych. Wrócę tu, ale nie teraz. Możecie mnie czasem znaleźć na jednopartach siatkarskich. LINK





1. Napój bogów; woda mineralna


 Czerwcowe słońce powoli wznosiło się nad tatrzańskimi wzniesieniami, rozświetlając wszystko dookoła. Daria usiadła na parapecie jednej z góralskich chat. Spojrzała w niebo, które w górach było niesamowitym widowiskiem. Pojedyncze chmurki przeganiały się z sąsiadującymi; ich śnieżnobiały kolor miga jej dalej przed oczami.  Zaplotła dłonie na piersiach i z uśmiechem na twarzy wpatrywała się w szczyt Rysów. Wzbijały się bardzo wysoko ku niebu, lekką śnieżną kołderką zachęcając turystów. Raz zaszczepiony zachwyt nad Tatrami sprawił, że co roku wracała do nich i z radością odkrywała ich piękno na nowo. A pomyśleć, że kiedyś nie dałaby się namówić na wyjazd w góry.. Z uśmiechem na twarzy przypatrywała się jastrzębiom niesamowicie wysoko szybującym nad górami. Skończyła właśnie studia, więc postanowiła odpocząć, przed trudnym okresem poszukiwania pracy. Zawsze zdobywając kolejne szczyty Tatr zapominała o kłopotach i trudnościach jakie czyhały na nią każdego dnia. Czuła wtedy dumę, pokonując swoje słabości. Mimo, że była niezwykle atrakcyjną, świeżo upieczoną filolożką nie miała nikogo, z kim szłaby odważnie przez świat. Owszem, wielu mężczyzn zwracało na nią swoją uwagę, ale ona czekała na tego jedynego i wyjątkowego, który mógłby zawładnąć jej sercem na zawsze.

~*~

-Ach – odparł, zamykając drzwi pojazdu. Zaciągnął się zachłannie górskim powietrzem i ruszył w poszukiwaniu jakiegoś noclegu. Tutaj wszystko było inne, różniące się od Warszawy, czy Bydgoszczy.
Przeszedł pare metrów i do skręcenia zachęcił go drewniany słupek reklamujący: ''U Mariana''.
-Witojcie – od progu przywitał go wesoły, starszy góral. Andrzej w końcu będzie mógł odpocząć i miał zamiar wykorzystać to jak najlepiej. Ciężki sezon? Być może, ale to dopiero w Spale dostał kopa w dupę. Musiał zaprezentować się z jak najlepszej strony. Wie, że pozycja środkowego w reprezentacji Polski to pozycja bardzo oblegana i obfita. Wybrał góry, ponieważ nigdy nie lubił morza. Zatłoczone plaże i niemiłosierne upały nie przekonywały go w żadnym wypadku. Zaś oscypek i góralskie skrzypce odwiecznie zachęcały go do wycieczek w skaliste tereny. Wszedł do swojego hotelowego pokoju i rzucił w kąt torbę. Otworzył rzeźbione, drewniane okno i z uśmiechem na twarzy spoglądał w stronę zatłoczonych Krupówek i tłumów zmierzających na jeden z symboli naszych cudownych Tatr – Gubałówkę.

~*~



Siedziała na miękkim łóżku, ułożonym na środku pokoju. W pomieszczeniu czuć było drewniany zapach, przeplatający się z damskimi perfumami. Wiązała buty trekkingowe i pakowała potrzebne rzeczy do podręcznego plecaka. Doświadczenie nauczyło ją, że góry są nieprzewidywalne i trzeba być przygotowanym na każdą pogodę. Jej długie, blond włosy dusiła różowa gumka, spinając je w potężny kucyk. Wysportowane nogi pokrywały czarne legginsy do łydek, a górną partię zdobiła bluzka sportowa z Reeboka. Szerokie, lecz kobiece biodra okrywała bluza w ciemnym kolorze.

Pokonuje krótki, lecz męczący odcinek trasy, prowadzącej na Starorobociański Wierch i postanawia odpocząć. Przystaje przy jednym z drzew i zbliża butelkę wody do ust. Pojedyncze krople napoju wypływają jej z ust po brodzie, szyi i spływają do dekoltu.

Pokonuje pierwszą partię szlaku bez mniejszego problemu. Dobra kondycja zezwala mu na ambicjonalne zdobycie najwyższego szczytu polskiej części Tatr Zachodnich.
Ich spojrzenia stykają się, a ona nerwowo przeciera mokrą plamkę z napoju. Zastanawia się i ponawia czynność, tym razem specjalnie, z gracją polewa się wodą. On perfidnie gapi się w kobietę, która zwraca na siebie swoją uwagę dodatkowo przemachując włosami. Daria nie chcąc robić z niego więcej idioty, uśmiecha się do niego promiennie i rusza w dalszą drogę.
-Pokaż, na co cię stać – myśli, zarzucając plecak. Ostatni raz poprawia włosy i przyspiesza kroku, by sprawdzić kondycję znajomego z telewizji siatkarza, przy okazji nucąc piosenkę Feel'a.



_________________________________

Cieszy mnie takie zainteresowanie w prologu. Kurde, taka jakaś melancholia mnie dopadła...

Informuję za pomocą gg: 45151183. Zakładka ''obserwowani'' jest także do Waszej dyspozycji.